sobota, 27 kwietnia 2013

Pierwsze zadanie

 I poszli na błonia.
[Perspektywa Hermiony]
 Poszłam z Fredem na błonia.Cieszyłam się, że zyskałam nowego przyjaciela.
Teraz miałam już ich czterech.
 Zajęliśmy miejsca obok Rona i Ginny.Zawodnicy musieli przejść obok smoka i zabrać złote jajo.
Podczas, gdy inni obserwowali zmagania Wiktora Kruma, ja rozmyślałam.Dziwna afera z tą czarą ognia...
Kto wrzucił nazwisko Harry`ego do czary?Bo to chyba nie Sami-wiecie-kto?On przecież już odszedł.Poległ.Może jakiś śmierciożerca...Nie wiem kto to zrobił ale to na pewno nie Harry.
Przecież Dumbledore zabezpieczył czarę linią wieku.Nawet bliźniacy próbowali ją przechytrzyć eliksirem postarzającym ale...wyrosły im brody.Niestety Ron twierdzi, że to Harry wrzucił swoje nazwisko do czary.Jest na niego obrażony, bo uważa, że nie podzielił się z nim pomysłem na oszukanie linii wieku.
Ech...próbowałam go przekonać, że to nie Harry ale bez skutku.Z zamyślenia wyrwał mnie głos Ginny-"To Harry, Harry!" Spojrzałam na stadion.Brunet powoli szedł obok smoka.Wybrał najgroźniejszego-Rogogona Węgierskiego.Czytałam o nim w "Magicznych stworzeniach". Nagle potwór zioną ogniem.Harry szybko odskoczył na bok.Jeszcze dwie sekundy i byłoby po nim.Ale na szczęście cechą jego charakteru jest szybkość.Brunet schował się za skałą i wypowiedział jakieś zaklęcie.Nic się nie stało...Czyżby nie zadziałało?Harry uciekał od przerażającego smoka.Po chwili nad trybunami przeleciała miotła.No tak...przecież uczyłam go zaklęcia "Accio". A Harry`emu najlepiej wychodzi latanie na miotle.Bardzo dobry pomysł.Tylko jak on na niego wpadł?Ciągle obserwowałam przyjaciela.Latał perfekcyjnie.Zaraz po pięknym zwodzie, zanurkował i chwycił złote jajo.Na loży Gryfonów rozległy się wiwaty "Potter, Potter!"-krzyczeli.
Harry otrzymał najwięcej punktów tym samym wygrywając pierwsze zadanie.Kiedy sędziowie ogłosili wyniki udaliśmy się do namiotu, w którym pani Pomfrey opatrywała draśnięcie Harry`ego.Pogratulowałam mu zwycięztwa a to samo uczynił Ron.Przeprosił też Harryego za podejrzenia.Wreszcie się pogodzili.Po wyjściu z namiotu poszliśmy do pokoju wspólnego, gdzie Gryfoni urządzili imprezę.Usiadłam w moim ulubionym fotelu a na tym obok Ron.Harry był oblegany przez innych i zasypywany gratulacjami.
Kiedy wszyscy odeszli już od Harry`ego.Impreza się rozkręciła.Jedliśmy dyniowe paszteciki i popijaliśmy piwem kremowym.Połowa Gryfonów tańczyła.Niektórzy grali w eksplodującego durnia inni w szachy lub gargulki.Nagle Dean krzyknął:"Harry otwórz te jajo!". Po chwili cały pokój wspólny był ogłuszany przez wrzaski-"Otwórz jajo!" lub "Harry!Harry!". Brunet ze śmiechem chwycił złote jajo i otworzył.Z jaja wydarł się ogłuszający wrzask.Teraz wszyscy krzyczeli "Zamknij to!Zamknij!"Harry zrobił to bez zastanowienia.
-O co w tym chodzi?To ma być wskazówka?Ciekawe do czego.-powiedział Seamus drwiąco.
-Sam już nie wiem.Idę sie położyć.-powiedział Harry i poszedł do dormitorium.Wzięłam z niego przykład i położyłam się na swoim wielkim łóżku zastanawiając się co przyniesie kolejny dzień...


    No to tyle ;).Tak, wiem nie było mnie długo(szlaban :/) ale postanowiłam to nadrobić.Wiem też, że krótki rozdział ale niestety...Brak weny. ;( Nn może jutro lub pojutrze.
P.S.Zapraszam na mojego drugiego bloga, także fantasy: http://heroskazmuroedsbru.blogspot.com
Jest tam na razie tylko wstęp ale nn jutro lub pojutrze ;).
~Natalka

1 komentarz:

  1. Ciekawe. Zapraszam do siebie : https://www.blogger.com/blogger.g?blogID=3209316829958633651#allposts

    OdpowiedzUsuń